Trasa przez malowniczą Dolinę Truso do jeziora ukrytego wśród barwnych wulkanów, jest zaliczana do ścisłej czołówki najpiękniejszych trekkingów w Gruzji. Mimo to, nie ma zbyt wielu turystów, którzy decydują się na wędrówkę tym szlakiem, a szczególnie poza sezonem. Na trasie nie uświadczymy żadnego schroniska, o prowiant i nawigację musimy zadbać sami. Ale na tym właśnie polega magia tego miejsca.
Gdzie na trekking w Gruzji? – Góry Kaukazu
Gruzja to raj dla miłośników trekkingu, kraj uwielbiany przez Polaków, z wzajemnością. Powierzchnię tego niewielkiego państwa znajdującego się na styku Europy i Azji (Gruzja jest 4,5 razy mniejsza od Polski) aż w 87% zajmują góry i przedgórza. Znajduje się tu kilkanaście pasm wchodzących w skład Wielkiego i Małego Kaukazu i niezliczone kilometry przepięknych pieszych tras wznoszących się na wysokości od kilkuset do ponad 5 tysięcy m n.p.m. Od zielonych wzgórz pokrytych winoroślami, przez trawiaste zbocza na których wypasają się owce, po majestatyczne skalne ściany czy pokryte wiecznym lodem najwyższe wierzchołki - do wyboru mamy pełną paletę krajobrazów i szlaków górskich.
Najpopularniejszym celem wypraw do Gruzji jest znajdujący się w północno-wschodniej części kraju Kazbek (gruz. Mkinwarcweri) wraz z położoną u swych stóp Stepancmindą. Mierzący 5054 m n.p.m. wygasły wulkan jest dopiero trzecią co do wysokości górą w kraju, ale zdecydowanie najpopularniejszą z uwagi na względnie dostępne dla turystów trudności techniczne oraz licznych przewodników, którzy pomagają w wejściu na szczyt. Inne często odwiedzane górskie rejony Gruzji to Swanetia, gdzie można zrobić m.in. słynny trekking z Mestii do Uszguli czy Tuszetia z trasą Omalo - Szatili. Osobom, które preferują wędrować w nieco bardziej odludnych miejscach, lubią biwakować i są samodzielne, polecam trekking z Doliny Truso do Jeziora Kelitsadi.
Jak dostać się do Gruzji i jak przemieszczać, podróżując z plecakiem?
Podróż lądem do Gruzji, oddalonej od Polski o około 2,6 – 3,5 tysiąca kilometrów (w zależności od wariantu trasy), może zająć nawet kilka dni. Dlatego najczęściej wybieraną opcją są transfery lotnicze. Od 2010 roku dostępne są bezpośrednie połączenia LOT-u między Warszawą a Tbilisi. Wraz z postępującym rozwojem turystyki w Gruzji, po kilku latach, także budżetowe linie WizzAir uruchomiły kolejne loty do Kutaisi, drugiego pod względem wielkości miasta w kraju. Można dostać się tu z największych polskich metropolii – Warszawy, Gdańska, Krakowa, Katowic, Wrocławia i Poznania. Ceny biletów są bardzo przystępne, szczególnie gdy lata się poza sezonem.
Najszybszą i najtańszą opcją transportu z lotniska Kutaisi do Tbilisi są autokary GeorgianBus. Ich rozkład jest skorelowany z przylotami i odlotami samolotów, nie musimy obawiać się długiego oczekiwania na odjazd. Bilety można kupić na lotnisku lub przez internet. Kurs do Tbilisi trwa ok. 4 godzin, z kilkunastominutowym postojem w połowie trasy. Popularna zwłaszcza wśród grup jest opcja najmu samochodu lub taksówki. Wielu Gruzinów oferuje takie usługi, więc nie ma problemu z szybką organizacją nawet już na miejscu.
Jak dostać się na trekking do jeziora Kelitsadi?
Początek szlaku do jeziora Kelitsadi znajduje się w Dolinie Truso, położonej ok. 25 km od Stepancmindy. By tu dojechać z Tbilisi najprościej będzie złapać marszrutkę na dworcu Didube. Marszrutka, czyli charakterystyczny busik – to najtańszy i najpopularniejszy sposób podróżowania po Gruzji z plecakiem. Sama jazda bywa niezłą przygodą i mamy okazję podróżować wspólnie z lokalsami. Droga z Tbilisi do Kazbegi (miejscowość nazwyana jest też Stepancminda) zajmuje ok. 3 godzin i prowadzi słynną Gruzińską Drogą Wojenną.
Jeśli chcemy dostać się bezpośrednio do Truso (Dolina znajduje się 20 km przed Stepancmindą) możemy poprosić kierowcę marszrutki, aby wysadził nas w miejscowości Kobi, skąd piechotą będziemy mieli do pokonania ok. 5 km do wioski Kvemo Okrokana, gdzie zaczyna się wejście do Doliny.
Wybierając się z Stepancmindy można skorzystać z usług licznych taksówek – jeepów. Wystarczy wyjść na główną ulicę miasteczka, a kierowcy sami będą namawiać nas by jechać z nimi. Często właściciele miejsc noclegowych – guest house’ów, również oferują takie usługi. Poza tym, w sezonie od kwietnia do końca października z Kazbegi do Truso codziennie kursują busy polsko-gruzińskiej agencji turystycznej Mountain Freaks.
Czytaj także:
- Odwiedzamy Słowenię – Triglav, Jezioro Bled i Wąwóz Vintgar
- Wejście na Rysy od strony polskiej – co musisz wiedzieć? Jaki sprzęt zabrać?
- Wchodzimy na Grossglockner! Jak zdobyć najwyższą górę Austrii?
- Jaki plecak w góry? Wybieramy najlepszy plecak na jednodniowe wycieczki
Na przystawkę Truso w całej okazałości
W dostępnych w sieci relacjach na temat trekkingu do jeziora Kelitsadi często jako początek pętli wskazywana jest wioska Kvemo Okrokana. Stamtąd trasa prowadzi na płaskowyż Keli – Przełęcz Khorisari – Jezioro Kelitsadi – Przełęcz Esikomi i kończy się w wiosce Ketrisi, niemal na końcu Doliny Truso.
Moja propozycja – osobiście przetestowana :) – to rozpoczęcie trekkingu od drugiej strony, czyli w wiosce Ketrisi. Dzięki temu jeszcze pełni sił będziemy mieli motywację i energię, aby eksplorować atrakcje doliny uważanej za najpiękniejszą w Gruzji. Na Dolinę Truso warto poświęcić cały dzień.
To niezwykłe miejsce zachwyca nie tylko rozległymi zielonymi polanami, grą świateł padających na otaczające wzgórza, ale też krajobrazem powstałym w wyniku działania licznych źródeł mineralnych – białymi, żółtymi i rdzawymi skałami osadowymi, zwanymi trawertynami. Największe źródło utworzyło mineralne jeziorko Abano. Stojąc na jego brzegu możemy zobaczyć niecodzienne zjawisko – bąbelkującą z głębin jeziora wodę.
Wędrując dalej wzdłuż rzeki Suatisi miniemy ruiny opuszczonych przez Osetyjczyków wiosek Ketrisi i Abano z średniowiecznymi wieżami, dwa monastyry oraz położoną na wzgórzu twierdzę Zakagori. U jej stóp znajduje się posterunek straży, która pilnuje wejścia na separatystyczny teren Osetii Południowej. Bez specjalnego pozwolenia nie można przejść dalej. Szlak do jeziora Kelitsadi skręca trzy kilometry wcześniej w Ketrisi, więc jeśli zawędrujemy do samej granicy (a warto), będziemy musieli się wrócić.
Pętla z Ketrisi do Kvemo Okrokana
Pętla do Jeziora Kelitsadi to dystans ok. 29 kilometrów. Z uwagi na spore przewyższenia i konieczność samodzielnej nawigacji – szlak nie jest oznaczony, czasem można spotkać kamienne kopczyki, ale bardzo rzadko – najlepiej rozłożyć całość na trzy dni.
Dzień I – Ketrisi – Przełęcz Esikomi – Jezioro Kelitsadi - 10 km
Pierwszym etapem jest odcinek startujący z Ketrisi. Szlak rozpoczyna się tuż przed mostem i prowadzi w lewo od głównej drogi. Początkowo idziemy płaską łąką w kierunku spływającego potoku górskiego. Po jego przekroczeniu pójdziemy ostro pod górę na zbocze znajdującej się po prawej stronie doliny. Po osiągnięciu pułapu ok. 2300 m n.p.m. czeka nas przyjemny trawers zielonym zboczem góry, wzdłuż skromnie zarysowanej ścieżki. Po pewnym czasie marszu zobaczymy na horyzoncie wyraźnie górującą skalne ściany wznoszące się na 3,5 -3,6 tysięcy metrów. Pomiędzy nimi znajduje się przełęcz Esikomi (3440 m n.p.m.) do której zmierzamy. Większość trasy do przełęczy wędrujemy trzymając się linii strumienia. Ostatnia godzina, to już bardziej strome i męczące podejście. Na przełęczy czeka nas nagroda – po raz pierwszy ujrzymy taflę jeziora i majestatycznie wznoszący się nad nim wulkan Sherkhota. Latem, gdy jego zbocza nie są pokryte śniegiem, możemy podziwiać niesamowity spektakl kolorów – błękitne jezioro i fioletowo-rdzawo-zielone zbocza wulkanu. Z przełęczy czeka nas 340 metrów stromego zejścia po osuwających się piargach – warto zachować czujność na tym odcinku. Po niecałej godzinie powinniśmy dotrzeć do brzegu jeziora, to idealne miejsce na biwak.
Dzień II - Jezioro Kelitsadi – Północna Przełęcz Khorisari – 7 km
Będąc nad jeziorem warto zboczyć nieco z trasy i wejść na dumnie wznoszący się nad taflą stożek Sherkhoty (3694 m n.pm.) to ok. 600 metrów stromego podejścia po piargach. Wejście i zejście powinno zająć ok, 2,5 - 3 godziny. Na górze możemy podziwiać położone już na terenie Osetii Południowej – jeziorko Archvebi i wznoszącą się nad nim górę Kelihoh (3627m n.p.m.).
Ruszając z nad brzegu Kelitsadi mamy do wyboru dwie trasy – na północną lub południową przełęcz wulkanu Khorisar. My wybraliśmy północną, nieco dłuższą i trudniejszą ze względu na strome fragmenty trasę. Dzięki temu mieliśmy okazję nocować na wyższej przełęczy ok. 3600 m. n.p.m. (południowa wznosi się na wysokość 3250 m n.p.m.). Z tej przełęczy od szczytu Khorisari (3736 m n.p.m.) dzieli nas zaledwie 150 m. Żal nie skorzystać z okazji, by z wierzchołka wulkanu podziwiać zachód słońca i okoliczne szczyty wraz królem Kazbekiem w oddali. Na przełęczy jest sporo miejsca na rozbicie namiotu, a w zacienionych miejscach zalegają płaty śniegu skąd można czerpać wodę.
Dzień III – 12 km
Po nocy spędzonej w najwyższym punkcie trekkingu czeka nas ostatni, a zarazem najdłuższy fragment trasy – zejście do płaskowyżu Keli i wioski Kvemo Okrokana. Początkowy fragment nie jest zbyt przyjemny – schodzimy stromym piargiem, a następnie po wielkich skalnych głazach skruszonej lawy wulkanicznej. Krajobraz wygląda iście księżycowo. Na wysokości mniej więcej 2800 m n.p.m. teren staje się bardziej zielony i zaczyna się wypłaszczać. Teraz czeka nas przyjemniejsza część wędrówki po rozległym płaskowyżu, a następnie spokojne zejście do wioski.
Co zabrać na trekking w Gruzji
Trekking do jeziora Kelitsadi choć nie jest trudny technicznie, wymaga dobrej logistyki i przygotowania. Na tej trasie musimy być zupełnie samodzielni. Dlatego ważne są:
- Umiejętność nawigacji w terenie. Koniecznie zaopatrzmy się w mapy tego rejonu i przestudiujmy dokładnie przed trekkingiem. Zbłądzenie w tym rejonie może oznaczać nie tylko wydłużenie marszu, ale również przedostanie się na pobliski teren Osetii Południowej, co grozi więzieniem.
- Odpowiednie zapasy wody i jedzenia. Na trasie nie ma schronisk, ani żadnych osad, cały prowiant na trzy dni musimy zabrać ze sobą. Latem ważne, aby zadbać o odpowiednie zapasy wody, szczególnie drugiego i trzeciego dnia trekkingu, gdyż poza płatami śniegu nie będziemy mieli gdzie jej uzupełnić.
- Sprzęt do biwakowania. Przyda się namiot, karimata, śpiwór oraz sprzęt do gotowania wody.
- Kije trekkingowe. Na trasie jest sporo miejsc, gdzie będziemy wędrować po osuwającym się piargu, warto mieć ze sobą kije trekkingowe, które pomogą utrzymać równowagę szczególnie podczas schodzenia.
- Jeśli wybieramy się na trekking jesienią lub wiosną, możemy się spodziewać, że na wysokościach w okolicach 3 tysięcy metrów będzie zalegać już (lub jeszcze) sporo śniegu, wtedy niezbędny jest sprzęt zimowy – raki, czekan, rakiety śnieżne.