Tradycyjne polskie święta to szczelnie obstawione krzesłami, suto zastawione stoły uginające się pod ciężarem 12 potraw. Zasiada się przy nich godzinami, jedząc, rozmawiając, spędzając czas wspólnie z rodziną. W Boże Narodzenie je się więcej i częściej, przy czym nie rusza się wcale, a dla wielu osób jedyny spacer to ten do kuchni czy łazienki. Nic dziwnego, że pod wieczór bywamy już ociężali i zmęczeni, a nasze brzuchy napinają się tak, jakby miały zaraz eksplodować. Czy zawsze tak to musi wyglądać? Oczywiście, że nie!
Rozsądny umiar a bożonarodzeniowa rzeczywistość
To, że podczas świąt powinniśmy się ograniczać i nie jeść wszystkiego, co woła nas na wigilijnym stole, to bardzo prozaiczna rada, powtarzana przez wszystkie przedświąteczne poradniki żywieniowe. Jednak, czy da się w pełni oprzeć pokusie sięgnięcia po każdą ze starannie przygotowanych potraw? W końcu często są to dania, które jada się tylko raz do roku, w końcu są święta, w końcu można sobie pozwolić… Zatem jemy śledzie, zagryzamy bigosem, dorzucamy pierogi, sałatkę jarzynową, barszcz, popijamy kompotem z suszu, potem przychodzi pora na ciasto w kilku odsłonach, potem znów bigos, rybka i na dodatek często alkohol. Uff… Nic dziwnego, że wyturlanie się z zza stołu sprawia pewien problem.
W tym wilczym tekście przewrotnie nie będziemy zachęcali do przesadnego umiaru, oczywiście jedzenie bez ograniczeń nigdy nie kończy się dobrze, jednak święta to czas wyjątkowy, w którym można pozwolić sobie na nieco więcej. To przecież przy stole najlepiej się rozmawia w szerokim rodzinnym gronie, a zatopienie się w klimacie świąt to niezawodny sposób na oderwanie się od trudów dnia codziennego.
Co możemy zatem zrobić, by czuć się lepiej podczas tych kilku dni Bożego Narodzenia, przetrwać je w pełni sił i autentycznie wypocząć?
Ruch to zdrowie! Korzyści z aktywnego spędzania świąt w rodzinnym gronie
Mówi się, że dla zachowania zdrowia powinno się robić przynajmniej 10 000 kroków dziennie. Ile jesteśmy w stanie zrobić po domu, poruszając się pomiędzy stołem, kuchnią i łazienką? 2 000? Maksymalnie.
Spokojnie, nie musisz od razu po kolacji ubierać butów do biegania, wciągać legginsów i wyruszać w pogoń za Świętym Mikołajem. Choćby drobna dawka ruchu, która jest odskocznią od zasiadania przy stole i lenienia się przed telewizorem to totalne odświeżenie dla ciała i umysłu, a także duża dawka energii.
Problem zamykających się ze zmęczenia oczu, który pojawia się po jedzeniu, spowodowany jest tym, że intensywne procesy trawienne to bardzo duży wydatek energetyczny dla naszego ciała. Mocy niestety nie starcza już na wiele innych działań. Trawienie możemy wspomóc na różne sposoby, przy czym umiarkowany ruch jest niezwykle wskazany. Gdy już lekko ochłoniemy po posiłku, wystarczy pójść na spacer – im dłuższy, tym lepszy. Pozwoli on nam momentalnie poczuć się lepiej i zregenerować siły. Samo rozruszanie kości i wykorzystanie zaspanych mięśni przyspieszy krążenie krwi i wspomoże spalanie kalorii, które bez opamiętania jeszcze chwile temu wciskaliśmy w siebie. Ponadto chłodne powietrze na dworze orzeźwi nas i rozbudzi, a natleniona krew dotrze do mózgu i przywróci nam jasność myślenia.
Warto zdawać sobie sprawę również z psychologicznych i społecznych zalet spacerów – nawet 30 minut poza domem i chodzenie „wokół komina” znacząco redukuje napięcie i pozwala na świetne nadrobienie rodzinnych zaległości. Rozmowy podczas chodzenia przychodzą naturalnie i zwykle są dużo bardziej konkretne niż te przy stole – przede wszystkim dlatego, że nie każdy gość wigilijny na taki spacer się wybierze, a im mniejsze grono i im dalej od świątecznego zgiełku, tym łatwiej zacieśnić więzi i poruszyć tematy, które naprawdę leżą naszym bliskim na sercu.
Na spacery powinno się wychodzić nawet kilka razy dziennie, pomiędzy posiłkami i wieczorem, przed spaniem. Za często? Bez strachu, nawet jedno wyjście w ciągu dnia zauważalnie poprawi nasze samopoczucie.
Czytaj także:
- Prezent dla biwakowicza – coś z czego będzie zadowolony każdy fan biwakowania!
- Pomysły na eko prezenty dla niej i dla niego! Co warto kupić eko świrowi?
- Jaki prezent dla dziecka, które lubi przygody? Outdoorowe prezenty dla maluchów
- Jak przygotować się do trekkingu w górach zimą?
Domowe sposoby na przejedzenie w święta
Nie pilnowaliśmy się, nie jedliśmy z umiarem, stało się, a nasz brzuch zrobił się okrąglutki, twardy, burczy i pobolewa, co teraz?
Jedną z opcji jest wspomniany spacer, choć czasem sprawy mają się za daleko, a samo przeniesienie się zza stołu na kanapę stanowi ogromne wyzwanie, nie mówiąc już o wyjściu na dwór. W takich momentach dobrą praktyką jest wypicie zielonej herbaty, która szybko zmniejsza uczucie pełności. Co warto wiedzieć, niemal każda herbata rozgrzewa, zwiększa wydzielanie soków żołądkowych i pomaga rozkładać tłuszcze. Dobra jest też gorąca woda z imbirem (zalany kawałek korzenia lub proszek), która w tej formie przyspiesza przemianę materii. Z mniej przyjemnych praktyk, na trawienie dobrze sprawdza się wypicie łyżki octu jabłkowego lub kieliszka wódki z pieprzem. Generalnie kieliszek wódki lub lampka czerwonego wytrawnego wina to bardzo skuteczne „lekarstwa” na dolegliwości żołądkowe – dobrze jest tylko ograniczyć się do jednej porcji, więcej szybko wzmoże zmęczenie. Można też spróbować wziąć gorącą kąpiel w wannie, ciepła woda rozkurczy mięśnie i przyniesie szybką ulgę. Na zgagę zaś sprawdzi się żucie gumy, które wspomaga produkcję śliny, a ta neutralizuje kwasy w żołądku. Dobrym pomysłem przy tej dolegliwości będzie też zjedzenie migdałów.
Umiar, umiarem, są jednak dwie rzeczy, o których warto pamiętać podczas zasiadania do stołu. Po pierwsze należy zrezygnować z nieustannego podjadania, lepiej jest zjeść nawet więcej, ale raz na kilka godzin. Po drugie powinno się pić wodę i odstawić słodkie napoje, zwłaszcza te gazowane, które zarówno przyczyniają się do wzdęć, jak i są bardzo kaloryczne.
Pomysły na outdoorowe prezenty na święta Bożego Narodzenia
Wiemy już jak poradzić sobie z jedzeniem, pora więc na prezenty. Jeśli robimy prezent komuś, kto uwielbia aktywnie spędzać czas na dworze i nie wyobraża sobie urlopu bez wędrówki czy wspinaczki górskiej, to koniecznie musimy mu sprawić coś praktycznego, co przyda się podczas kolejnych wypadów. Mamy dwie opcje – możemy wybrać prezent uniwersalny lub dowiedzieć się, czego dokładnie potrzebuje ze sprzętu czy odzieży i pójść w tę stronę.
Uniwersalne prezenty turystyczne to takie, których nigdy za wiele, np. dobre skarpety turystyczne (wcale nie cliché!), które są niezwykle istotnym elementem każdej turystycznej garderoby. Z drobnych rzeczy, niezawodne zawsze będą też rękawiczki, czapka, krzesiwo lub mały, ale profesjonalny kompas. Jeśli nie jesteśmy przekonani do sprzętu, warto zastanowić się nad książką podróżniczą o tematyce w obrębie konkretnej aktywności – himalaizmu, wspinaczki czy wypraw rowerowych.
Z ubrań z kolei świetnym pomysłem jest kupienie dobrej, oddychającej i antybakteryjnej koszulki technicznej lub warstwy środkowej, termicznej, a konkretnie cienkiego polaru. Strzałem w dziesiątkę będzie też lekka kurtka softshellowa.
Opcji jest wiele, a w kwestii outdooru Jack Wolfskin zawsze służy pomocą i serwuje najwyższą jakość, gotową sprostać najbardziej wyśrubowanym wymaganiom .